Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Krew, kroplówka i... Antoinette!

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Antoinette
Siostra Antosia

Antoinette


Liczba postów : 15
Data dołączenia : 27/04/2015

Krew, kroplówka i... Antoinette! Empty
PisanieTemat: Krew, kroplówka i... Antoinette!   Krew, kroplówka i... Antoinette! EmptyPon Kwi 27, 2015 1:49 pm

Imię i nazwisko: Antoinette Hazel Ewangelina Apsley
Pseudonim: siostra Antosia
Wiek: 24 lata
Pochodzenie: nie jest sprecyzowane. Antoinette mieszkała jak do tej pory w doprawdy wielu miejscach. Nie wiadomo, jaka lokalizacja była jej startem na tym świecie. Dużo podróżuje... stop. Podróżowała. Tak. Do czasu, aż znalazła zatrudnienie w pewnej „szpitalnej” placówce.
Grupa: personel
Wykonywany zawód: pielęgniarka
Choroby i słabości: Na początku należałoby zaznaczyć, że jest aspołeczna oraz można u niej zaobserwować przejawy zespołu paranoidalnego. Aspołeczna – wychowała się wśród probówek, strzykawek, lekarstw, w ogóle nie spotykając się z rówieśnikami. Wolała zaciszny kąt w swoim domu, gdzie poznawała tajniki sztuki medycznej. To sprawiło, że jej relacje z innymi nie są zbyt prawidłowe. Schizofrenia? Nie można powiedzieć, że ją ma (a może się mylimy?). Po prostu jej zachowanie i sposób myślenia zdradzają niektóre objawy, jakie musi posiadać schizofrenik.
Charakter: Zazwyczaj jest bezlitosna i ta odsłona jej psychiki jest zazwyczaj najbardziej widoczna. Jednak należałoby zaznaczyć, że czasami potrafi zachowywać się niczym prawdziwy cukierek, którym jest z wyglądu. Zmienia mentalne maski dość często i nie wiadomo do końca, czym to zostało uwarunkowane. Może urazami z przeszłości? Kto to wie. Jednak jest pewne, że wiele ludzi dałoby wiele, by poznać się na jej zmienności. To dość interesujący przypadek, nie da się temu w jakikolwiek sposób zaprzeczyć. Jednak nikt jak do tej pory nie odważył się jej poznać, mimo skrytych gdzieś na dnie serca chęci. Ale mimo wszystko na co dzień jest raczej bezlitosna. Wredna. Można tutaj wstawić wiele tego typu określeń, ale my nie będziemy tego robić, bo to, co najważniejsze, zostało powiedziane. Dodajmy jeszcze, że sama Antoinette nie jest świadoma swoich przeobrażeń. Żyje w nieświadomości, ale po prostu ich nie zauważa. Co do tych zmian, każdy człowiek ulega metamorfozom. Jest to widoczne głównie w okresie dojrzewania. Ale po pierwsze, siostra Antosia jest już dorosła, po drugie nikt normalny nie zmienia się tak często. Na pewno przedtem nie spotkałeś osoby z tak mocnym rozchwianiem emocjonalnym, jej oblicza są różne. Jest nieprzewidywalna. Nigdy nie wiesz, czy trafisz na jej niewinną pielęgniareczkę, czy może na bestię która w niej drzemie. Co jeszcze? Aha! Chcemy jeszcze zaznaczyć, że w żadnym ciele nie może zamieszkać tak wiele różnych od siebie osób. Jednak jeżeli spojrzymy na naszą pielęgniarkę, dowiemy się, że jest to realne. Ale nie wypominaj jej tego. Niech żyje w nieświadomości. Mogłaby się wściec... o, albo powrócić do samookaleczenia. Ale nie oszukujmy się, kto przejmuje się jej zdrowiem psychicznym? No właśnie, raczej nikt. A tym bardziej wszyscy mają gdzieś, czy robi sobie krzywdę, czy nie.
Wygląd: Chłód i szaleństwo bijące z oczu, kwitnące czerwienią kwiaty na rękach. Mimika twarzy mocno ograniczona. Włosy różowe. Podejrzewa się, że jej fryzura ma taki a nie inny nietypowy kolor włosów ze względu na różnorakie eksperymenty, jakie dokonywała w zaciszu swojego domostwa. Dziewczyna nie lubi tego koloru. Podobnie jak i swojej budowy ciała. Jest niska i wygląda jak dziecko. Nigdy jak do tej chwili nie odnalazła na to recepty, sposobu by temu zaniechać. Jednak czy sama tego chce? Wygląd nie jest jej priorytetem. Tak więc, jej mimika twarzy, zazwyczaj surowa, ograniczona, bez wyrazu, w której nie tkwi żadne życie. Dlatego jeżeli kiedykolwiek spotkasz ją na korytarzu instytucji, jaka ma czelność nazywać się szpitalem, z pewnością poznasz w niej siostrę Antosię. Biały kitel medyczny. I ta jej potworna mimika... ponadto chodzi jak robot, to wszystko sprawi że nie pomylisz jej z żadnym innym członkiem personelu, o innych osobistościach chodzących po tej czaro-białej posadce nie wspominając.I nie mamy tutaj bynajmniej na myśli tylko pacjentów. Biednych pacjentów, tak, to należałoby zaznaczyć. Jednak nikt się nie przejmuje ich losem, ale nie oszukujmy się. Nikt chyba nie przejmuje się ich bólem, cierpieniem, dezorientacją... chyba. Ale zaraz! To nie miejsce, by się o tym rozwarstwiać! Opisaliśmy jej aparycję chyba dość dobrze, krótko, acz rzeczowo, wszystko, co potrzebne, by ją poznać. Niekoniecznie w świecie, wystarczy tutaj znajomość jej wyglądu na terenie placówki, gdzie znana jest jako dość sadystyczna pielęgniarka.
Historia: Chcesz poznać jej historię, prawda? Na co jeszcze czekasz? Siadaj wygodnie w fotelu, o tutaj. Może ciasteczko? Nie jest zatrute! Nie chcę Twojej śmierci. Gdyby nawet tak było, po cholerę opowiadałabym Ci historię tej kobiety? A może coś do picia? Wybacz, nie mam w domu żadnych procentów, a przynajmniej nie na chwilę obecną więc sądzę, że kawa, herbata, ewentualnie wola czy sok powinny wystarczyć. Nie? Na pewno? Trudno, ale pewnie nie pogniewasz się, drogi odbiorco, jak sama napiję się naparu z pokrzywy? Sam rozumiesz, od tej gadaniny na pewno po jakimś czasie poczuję suchość w ustach i gardle.
A teraz rozsiądź się wygodnie i wsłuchaj w moje słowa, gdyż każdy gest, każde słowo mogą okazać się tutaj co najmniej ważne. Istotne poznawaniu postaci siostry Antosi.
Wychowała się w jakimś nieodgadnionym miejscu, dość odległym od szpitala, a jej dzieciństwo było dość monotonne mimo że sama bohaterka naszej powieści ma inne zdanie. Jednak ja mimo wszystko mam więcej racji, bo nie spotykała się z innymi dziećmi, tylko dzień w dzień zgłębiała tajniki nauk medycznych. A to wszystko za sprawą rodzicieli, którzy byli lekarzami i zmuszali wtedy jeszcze dość małą Antosię do przyrządzania naparów, zastrzyków, ćwiczenia zakładania opatrunków, a to wszystko po to, żeby utrwaliła sobie wszystkie te czynności. Spodobało jej się to i podobnie jak matka i ojciec marzyła, by stać się najlepszym, na domiar tego najbardziej pożądanym medykiem w całej, dość rozległej okolicy. Marzenia te nie mogły znaleźć swojego ujścia w rzeczywistości, zwłaszcza kiedy nieprawidłowe dorastanie sprawiło dość wiele szkód i tym samym przejawy zespołu paranoidalnego zaczęły dawać o sobie znać: uroiło jej się, że rodzice stanowią dla niej zagrożenie, zagrożenie dla jej życia. Zabiła tę dwójkę ich własną bronią. Napełniła strzykawkę wynalezioną przedtem przez Antoinette trucizną i wstrzyknęła im podczas ich snu. Zakradła się do ich pokoju cicho i dość szybko. Jednak nasza bohaterka nie była zbyt zadowolona. Chciała patrzeć, jak cierpią, jak konają z bólu. Ale śmierć zagarnęła ich swoją kosą szybko i bezboleśnie. Ale najważniejsze, że obiekty jej potencjalnego zagrożenia odeszły bezpowrotnie, nie?
Poszła na studia medyczne i mimo obijania się, opuściła uczelnię z najlepszymi wynikami na jej roku. Szukając zatrudnienia w swojej profesji, podróżowała po (prawie) całym świecie. Jej współpracownice były zazwyczaj po prostu zachwycone jej umiejętnościami, ale personel orientował się zazwyczaj w jej sadystycznych zapędach dość szybko i opuszczała każdą medyczną placówkę w znaczącym tempie. Ale nie załamywała się, to nie było w jej typie zwłaszcza, że rzadko okazuje emocje, o ile jakiekolwiek posiada.
Pewnego dnia poznałam ją na mieście. Przypadkiem wpadliśmy na siebie na chodniku i zaproponowałam jej pójście do kawiarni, gdzie napiliśmy się smacznej herbaty. Opowiadała o swoich niepowodzeniach w szukaniu pracy, a ja od razu ujrzałam w niej idealną pielęgniarkę w  naszym dość nietypowym szpitalu. Zaprowadziłam ją tam, gdzie dostała przyjęta dość szybko.
A kim jestem ja? Na pewno Cię to interesuje, drogi odbiorco. Po prostu sprzątaczką w tym a jakże przedziwnym szpitalu. Możesz uznać, że to dość krótka historia. Ale to nieprawda, bo historia Antoinette Hazel Ewangeliny Apsley wciąż się kształtuje, ulega wielu metamorfozom. A wpływ na nią możesz mieć i Ty. Ale nie zadzieraj z nią, dobrze Ci radzę. Zagaduj ją tylko jak masz jakiś naprawdę poważny problem zdrowotny. W przeciwnym razie może wstrzyknąć Ci truciznę, a Ty popadniesz o wielką, monumentalną wręcz dezorientację... o ile nie umrzesz. Jednak trzeba Ci wiedzieć, że strzykawka z trucizną, jaką nosi zawsze ze sobą, nie przynosi zawsze śmierci. Najczęściej jest to trucizna, która początkowo wywołuje silny skurcz całego Twojego ciała, potem tracisz przytomność by obudzić się, a po tym możesz mieć halucynacje wraz z urojeniami. Nie jest to jednak reguła. Wszystko zależy od tego, jak bardzo odporny jest Twój organizm.
No proszę, pokrzywa zdążyła już porządnie wystygnąć! A szkoda. Bo lubię gorące. No trudno, jakoś wypiję... ale zaraz! Nie zjadłeś żadnego ciasteczka i zrobiłeś mi tym niemałą przykrość...
Dodatkowe informacje/ciekawostki: Wegetarianka, potrafi dotknąć językiem czubek własnego nosa, masochistka.
Powrót do góry Go down
Demyan
Voron

Demyan


Liczba postów : 61
Data dołączenia : 11/02/2015

Krew, kroplówka i... Antoinette! Empty
PisanieTemat: Re: Krew, kroplówka i... Antoinette!   Krew, kroplówka i... Antoinette! EmptySro Kwi 29, 2015 5:55 pm

Akceptuję.
Powrót do góry Go down
 
Krew, kroplówka i... Antoinette!
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Postaciowo :: Kartoteka-
Skocz do:  









Krew, kroplówka i... Antoinette! Bestpbf
~**~
I love PBF
Halo PBF
Vampire Knight
AXIS MUNDI
Kuroko no basuke
BlackButler
HogwartDream
Wild Land AAF
Krew, kroplówka i... Antoinette! 74cESWm
Pogrzebowe Wino
Partnerstwo & Toplisty