Imię i nazwisko: Gïsela Gurlitt.
Pseudonim: Gwen – ten pseudonim wymyśliła jej siostra, która chciała nazywać ją jakoś „po swojemu”.
Wiek: sidemnaście.
Pochodzenie: Austria, Dornbirn.
Grupa: pacjentka.
Ranga: Mała Księżniczka.
Charakter: jest wesołą, pozytywną dziewczyną, która uwielbia wietrzyć swoje nie do końca proste zęby. Jest niedojrzałą marzycielką i optymistką. Dużo mówi – o wszystkim i niczym; do tego często zmienia tematy, zdarza jej się gadać od rzeczy. Często patrzy w niebo; rozmawia sama ze sobą, gdy nie ma rozmówcy. Cały czas prowadzi monologi w swojej głowie. Dosyć niewinna, ze słabą psychiką i nieodporna na wszelkie docinki czy złośliwości. Nie umie się bronić, jest idealną ofiarą. Łatwo zdobyć jej zaufania – poszłaby z nowopoznaną osobą dosłownie wszędzie. Wierzy w dobro ludzi i chyba nie za bardzo umie rozpoznawać nieodpowiednich ludzi, dlatego często pakuje się w tarapaty, w których to ona obrywa po łbie. Chciałaby mieć prawdziwego przyjaciela – takiego jedynego, właściwego i podobnego do niej. Takiego, z którym mogłaby gadać godzinami. Kiedyś miała kota, którego traktowała właśnie jak takiego przyjaciela – niestety, ich rozmowy nie były zbyt barwne. Zadziwiające, ale kot jej nie odpowiadał. Delikatna, przyjacielska i pomocna. Chętnie włączała się we wszelkie akcje społeczne, gdy jeszcze była na zewnątrz. Chodziła z transparentami i krzyczała aż do zdarcia gardła jak zwykle szczerząc kły. Uwielbia żartować i jest zupełnie niepoważna. Broni słabszych, mimo że często to ona jest tą „słabszą”. Stara się być szczerza, ale tak, by nikogo nie urazić. Często prawi komplementy; stara się znaleźć dobrą stronę w każdej sytuacji. Jest ekstrawertyczką; lubi się przytulać, siadać na kolanach czy całować w policzek. Uwielbia towarzystwo innych i mogłaby całe życie spędzać wśród ludzi. Nie wstydzi się poznawać nowych ludzi i zazwyczaj nie zauważa, gdy jej zachowanie ich irytuje. Prawdopodobnie większość ludzi uznaje ją za dziecinną lub zwyczajnie głupią. Gwen nie jest tego świadoma i wciąż stara się wszystkich rozweselić na siłę; jest zbyt wrażliwa i empatyczna, żeby nie próbować uszczęśliwić wszystkich – siebie na końcu.
Wygląd: gdy widzi się ją po raz pierwszy, uznaje się ją raczej za buntowniczkę i osobę, która nie lubi innych ludzi. Powoduje to tona ciemnych ubrań, mocny, ciężki makijaż i piercing. I ten tatuaż na klatce piersiowej – jakaś rogata czaszka i kwiaty. Zdecydowanie nie pasuje to do standardowego wizerunku miłej dziewczyny z sąsiedztwa, którą definitywnie jest Gïsela. Ale ona zwyczajnie lubi taki styl ubierania się – koronki, siatki, czerń, porwane ubrania, platformy; za duże swetry. Jest to też dowód na to, że nie powinno się oceniać książki po okładce! Same pozytywy.
Pod tymi wszystkimi warstwami ciemnych ubrań kryje się naprawdę drobna, chuda, niska dziewczyna o krzywych nogach i wystających kościach. Wąskie biodra, talia, ramiona; mały biust. Widoczne żebra, długie palce i kończyny. Wygląda trochę jak strach na wróble. A potem się uśmiechnie, pokaże dołeczki i kontrast pomiędzy czarną szminką a białymi zębami. Od razu człowiekowi cieplej na sercu!
Ma czarne włosy do ramion i nierówną grzywkę nad mocno zaznaczone brwi. Zazwyczaj jest krzywo przycięta. Ma duże, jasnoszare oczy, które ukrywa pod fiołkowymi soczewkami. Mały, przekrzywiony nos i raczej niewyróżniające się usta – ani pełne, ani cienkie. Takie… Zwyczajne.
Dodatkowe informacje/ciekawostki:
- miała kiedyś czarnego, puszystego kota, który nie za bardzo ją lubił i często drapał. Był za to miły i przyjemny dla jej mamy!
- dokarmiała kaczki w parku;
- uwielbia świeczki zapachowe;
- najlepiej dogadywała się ze swoją siostrą i kotem;
- uwielbia zielska. W sensie warzywa. Zielone.